Czy egzosomy zrewolucjonizują współczesną kosmetologię? (cz. 2)
Są impulsami pobudzającymi komórki macierzyste do regeneracji, stanowiąc swoisty łącznik komunikacji komórek skóry. Dzięki ich działaniu po aplikacji na skórę 7-krotnie zwiększa się synteza kolagenu oraz 3-krotnie synteza elastyny. Ich pojedyncza cząsteczka jest nawet tysiąc razy mniejsza od komórki naszej skóry, dzięki czemu mają możliwość swobodnego przenikania przez barierę skórno-naskórkową w głąb skóry właściwej, gdzie dostarczają białek i czynników wzrostu, dając tym samym komórkom macierzystym impuls do nowotworzenia. Egzosomy, o których mowa, są rodzajem impulsu „gaszącego” procesy zapalne, przy jednoczesnym pobudzaniu procesów regeneracyjnych i naprawczych. Czy warto? Jak przed każdym zabiegiem beauty, tak i tu trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie: czy (i dlaczego) warto? Co zyskuje nasza skóra dzięki wykorzystaniu egzosomów i jak długo utrzymają się efekty? W jakich odstępach czasu powinno się taki zabieg wykonywać? W przypadku profilaktyki anty-agingowej, a więc chęci spowalniania procesu starzenia się skóry, można mówić o zasadności już nawet jednorazowego zabiegu. Natomiast pełna seria zabiegowa, rekomendowana przez producenta, to trzy do pięciu zabiegów wykonywanych w około miesięcznych odstępach i w połączeniu np. z mikronakłuwaniem frakcyjnym. W ten sam sposób zabieg powinien być wykonywany na przebarwienia oraz w leczeniu blizn. Mówiąc natomiast o terapii po różnych urazach czy poparzeniach, a więc w kontekście leczniczym, dermatologicznym, tu również bardzo często już nawet jeden zabieg jest w stanie zapewnić bardzo dobre rezultaty. Egzosomy mogą być też stosowane na skórę głowy celem pobudzania mieszków włosowych, wzmocnienia cebulek, poprawy mikrokrążenia, zarówno w terapii łysienia androgenowego, jak i telogenowego – u kobiet i mężczyzn. Zaleca się serię od trzech do pięciu zabiegów w odstępach co dwa tygodnie, gdyż synteza cebulki włosa następuje wtedy w największym stopniu. Rezultaty po zabiegu z użyciem egzosomów możemy zaobserwować po około 3 miesiącach od zakończenia terapii. Komu polecamy zabieg? W profilaktyce skóry po trzydziestym roku życia dobrze jest wykonywać od jednego do trzech zabiegów rocznie. Dzięki temu można zregenerować i odmłodzić skórę, a także zlikwidować hiperpigmentacje. Jest to zabieg idealny dla osób, które latem nabawiły się przebarwień i chcą wprowadzić pielęgnację depigmentującą, a jednocześnie boją się agresywnych peelingów chemicznych czy zabiegów laserowych. Niektórzy mogą mieć przeciwwskazania do laseroterpii, ale zamierzają w sposób małoinwazyjny, a przy tym efektywny działać na przebarwienia. Egzosomy polecane są też osobom chcącym wykonać zabieg mikronakłuwania bądź lasera frakcyjnego, jednak mają z nim złe doświadczenia ze względu na długi czas rekonwalescencji. Egzosomy kilkukrotnie skracają ten czas. Jeśli klientka po zabiegach mikronakłuwania czy z wykorzystaniem lasera CO2 miała obrzęk, a jej skóra goiła się przez cztery-pięć dni, to po wykorzystaniu egzosomów czas ten może ulec znacznemu skróceniu. Często już nawet w drugiej dobie po zabiegu klientka zgłasza, że skóra całkowicie się zregenerowała. Proces przyspieszenia gojenia ran i zmniejszenia możliwości powstawania blizn po zabiegach inwazyjnych jest w tym wypadku naprawdę efektywny. Podobnie jest po zabiegach chirurgicznych (cesarskie cięcie, operacje pourazowe), oparzeniach słonecznych i oparzeniach różnymi substancjami, kiedy chcemy uniknąć powstania blizn. Egzosomy są preparatem, który umożliwia zmniejszenie oddziaływania czynnika zapalnego. Przeciwwskazania? Może nasuwać się pytanie o możliwe przeciwwskazania do stosowania preparatu. Czy ktoś nie powinien wykonywać zabiegów z jego wykorzystaniem? Okazuje się, że nie, przynajmniej jeśli mowa o aplikacji naskórkowej maski z egzosomów – bez laseroterapii czy mikrofrakcjonowania. Egzosomy to preparat hipoimmunogenny, ma on działanie tylko i wyłącznie naprawcze. Daje impuls do dostarczania białek i czynników wzrostu do tkanki, żeby ta mogła się goić. Trwają już zresztą badania nad tym, aby docelowo podawać preparat pacjentom w trakcie terapii onkologicznej. Jest to jednak perspektywa kilku najbliższych lat, w trakcie których preparat musi zostać przebadany na odpowiednio dużej grupie pacjentów. Najważniejsze, aby zdawać sobie sprawę z tego, że do tej pory żadna inna substancja nałożona na naskórek, bez jego uszkadzania, nie była w stanie przepenetrować do skóry właściwej i tam skutecznie na nią zadziałać. Zabiegi bazujące na egzosomach można porównać do tych z wykorzystaniem fibryny bogatopłytkowej czy osocza, a więc preparatów do niedawna uważanych za najbezpieczniejsze, bo uzyskiwanych z własnej krwi pacjenta. W ich przypadku trzeba mieć jednak pewność, że pacjent nie cierpi na żadne choroby autoimmunologiczne, jak i zdawać sobie sprawę, że należy zaaplikować je po wcześniejszym uszkodzeniu skóry np. laserem czy tez iniekcyjnie. Koszt zabiegu z wykorzystaniem egzosomów nie jest niski, wynosi od 1,5 tys. złotych, jednak warto mieć świadomość, co go generuje. Jest to preparat niezwykle innowacyjny, którego skuteczność i bezpieczeństwo poparte są ogromną liczbą przeprowadzonych badań. Bardzo trudne jest również jego pozyskanie z podłoża, na którym tworzą się egzosomy. W zamian mamy jednak możliwość wykonania zabiegu przy użyciu produktu, jakiego nigdy wcześniej na rynku nie było, którego cząsteczka jest tysiąc razy mniejsza od komórki skóry. Egzosomy działają niezwykle stymulująco i regeneracyjnie. Do tego mają wysoki profil bezpieczeństwa, znacznie skracający czas rekonwalescencji, nawet po najbardziej inwazyjnych zabiegach. To zabiegi przyszłości, z których możemy korzystać w teraźniejszości.