Jak dbać o nasze skórne DNA latem? (cz. 1)
Mikrobiom jest naszym skórnym DNA, indywidualnym dla każdego organizmu. Jest tarczą ochronną składającą się m.in. z bakterii, wirusów, grzybów oraz roztoczy. To swego rodzaju ekosystem gromadzący się na naskórku, chroniący go wraz ze skórą właściwą i tkankami podskórnymi przed wnikaniem patogenów ze strony środowiska. Nasz mikrobiom może różnić się swym składem każdego dnia. Dziś opowiemy Wam o tym, co warto wiedzieć na jego temat. Główną funkcją mikrobiomu jest ochrona naszej skóry. To naturalna tarcza chroniąca organizm przed wnikaniem szkodliwych dla niego patogenów. Bardzo ważną funkcją ochronną dla naszej skóry jest utrzymanie jej pH w zakresie około 5-6. Pomagają nam w tym nie tylko składniki aktywne nakładane podczas codziennej pielęgnacji, ale także nasze naturalne regulatory – gruczoły potowe i łojowe, produkujące odpowiednio pot i sebum. Co niekorzystnie na mikrobiom? Głównym czynnikiem zaburzającym pracę mikrobiomu jesteśmy tak naprawdę my sami, a mówiąc konkretnie: nieprawidłowa dbałość o higienę. Wynika to z faktu, że korzystając ze zbyt agresywnych środków myjących, niedostosowanych odpowiednio do potrzeb danej skóry, czy stosując produkty alkoholowe i mocne detergenty, ścieramy nasz naturalny mikrobiom. Zaburzamy więc pracę dobrych bakterii, wirusów i grzybów, w efekcie czego w naszym naturalnym – dobrym mikrobiomie mogą zacząć przeważać bakterie, wirusy czy grzyby, wpływające niekorzystnie na kondycję skóry. Jest to zatem działanie stricte chorobotwórcze. W pierwszej kolejności pojawia się wtedy suchość skóry. Gdy zmywamy z niej pożądane bakterie, zaburza się płaszcz hydrolipidowy, a jednocześnie podwyższa się poziom pH skóry. Oprócz problemów z nadmierną suchością, zaczyna pojawiać się reaktywność i wzmożona praca naczyń. To wszystko objawy wskazujące, że występują już zaburzenia płaszcza hydrolipidowego, a tym samym – również mikrobiomu skóry. Jak odbudować zachwiany mikrobiom? Niestety, jak to zwykle bywa, dużo łatwiej jest uszkodzić mikrobiom skóry, niż go odbudować. Na szczęście profesjonalna kosmetologia jest w stanie bardzo mocno w tym pomóc. W ostatnich latach dostrzega się zdecydowany wzrost popularności kosmetologii regeneracyjnej. Dla wielu klientów zgłaszających się do gabinetów, głównym problemem jest zaburzenie mikrobiomu i płaszcza hydrolipidowego. W codziennej pielęgnacji w pierwszej kolejności postawić trzeba wówczas na produkty lipidowe (np. cholesterol), a podczas mycia niekoniecznie stosować produkty o niskim pH czy produkty kwasowe. Warto za to skorzystać z oczyszczania dwuetapowego (np. najpierw olejem, a następnie produktami żelowymi). Nie powinno się również nadmiernie ścierać naskórka, ani stosować mocnych peelingów chemicznych czy ziarnistych, nie nadających się do pielęgnacji codziennej. Wskazane są delikatne środki myjące z fizjologicznym pH (w granicach 5-6), a następnie tonizacja, stanowiąca podstawę po kontakcie skóry z wodą. Jeśli nie przywrócimy odpowiedniego pH skóry, żaden produkt pielęgnacyjny nie będzie miał szansy zadziałać w pełni tak, jak deklarują to producenci. Kolejnymi krokami w odpowiedniej pielęgnacji są produkty lipidowe oraz odpowiednia ochrona SPF, o której wiele osób zapomina. Tymczasem fotouszkodzenia, których szczególnie łatwo jest nabawić się latem, są czymś, co bardzo niszczy naszą skórę. Co jeszcze wpływa negatywnie na nasz mikrobiom latem, a także w jaki sposób postępować, aby utrzymać go w tym czasie w dobrej kondycji? O tym opowiemy Wam w następnym wpisie!