Jest warstwą ochraniającą naskórek, odpowiadającą za to, aby bariera ochronna skóry pozostawała niezaburzona. Stanowi połączenie lipidów (tłuszczów) hamujące tzw. transepidermalną utratę wody, a więc jej odparowywanie z naskórka. Jakie inne funkcje spełnia płaszcz hydrolipidowy i dlaczego tak ważne jest, aby pozostawał on w dobrej kondycji? Dowiecie się tego z dzisiejszego wpisu!
Skóra powinna być jak mur podtrzymujący i chroniący dom. Mur zbudowany z cegieł, pomiędzy którymi jest cement. Bariera hydrolipidowa jest właśnie odpowiednikiem takiego cementu, tyle że w tym przypadku – międzykomórkowego, spajającego ze sobą najmniejsze cząstki organizmu. Jeżeli robią się w nim dziury, wówczas wszystko co złe w naszym otoczeniu, zaczyna wnikać do wnętrza organizmu. Zaburza się przez to mikrobiota skóry, przez co zaczynają powstawać na niej zmiany trądzikowe. Ilość wody w naskórku przestaje utrzymywać się na odpowiednim poziomie i szybciej pojawiają się oznaki starzenia.
Można również spodziewać się wystąpienia tzw. procesu inflammaging, czyli chronicznego stanu zapalnego. Skóra jest wówczas mocno przekrwiona, a naczynia krwionośne stają się rozszerzone. Efekt ten można zauważyć, kiedy ktoś wchodzi z zimna do ciepłego pomieszczenia, a na jego twarzy robi się swego rodzaju czerwony „marmurek”. To właśnie efekt inflammaging, w trakcie którego skóra jest nadreaktywna. To również spowodowane jest zaburzeniem płaszcza hydrolipidowego.
Jak odbudować płaszcz hydrolipidowy?
Rozpoczynając proces odbudowy płaszcza lipidowego, trzeba wyjść od podstaw, a więc od zmiany tego, co w największym stopniu działa na niego destrukcyjnie. W pierwszej kolejności warto zastanowić się, w jaki sposób myjemy skórę. Jeśli stosujemy agresywne środki do mycia ciała, od samego początku pogłębiamy zaburzenia warstwy hydrolipidowej. Podczas kontaktów z pacjentkami zawsze zaczynamy od wprowadzenia odpowiedniej pielęgnacji w zakresie demakijażu. Powinna ona opierać się na zmyciu makijażu, tonizacji i dobraniu właściwego produktu pielęgnacyjnego. Mycie zawsze należy łączyć z tonizacją, a więc przywróceniem odpowiedniego pH skórze.
Jeśli chodzi o odbudowującą pielęgnację celowaną, to w okresie jesienno-zimowym warto wybierać konsystencje bogate w lipidy, ceramidy czy składnik obecny w niewielu produktach – zamknięty w warstwie olejowej ksantohumol (wyciąg z szyszek chmielu) – o najsilniejszym działaniu antyoksydacyjnym, mocno odbudowujący przesuszoną skórę. Ważne jednak jest umiejętne wyważenie tak dobranej pielęgnacji, aby „nie zapchać” skóry. Odbudowa płaszcza hydrolipidowego trwa najczęściej kilka tygodni, w trakcie których pacjent ma okazję nauczyć się dobrych nawyków. Ponadto pielęgnacja zimowa najczęściej powinna być inna rano i wieczorem. Ta poranna musi kończyć się zastosowaniem kremu z SPF.
Odbudowę płaszcza hydrolipidowego można wspomagać również zabiegami, jednak wyłącznie z zakresu tzw. kosmetyki białej, a więc nieinwazyjnymi, typowo pielęgnacyjnymi. Zabiegiem, który efektywnie uzupełni prowadzoną odbudowę, jest na przykład infuzja tlenowa. To prosta i przyjemna terapia, zapewniająca szybki rezultat. Polega na wprowadzaniu do wnętrza skóry – za pomocą specjalnego urządzenia – hiperbarycznego tlenu ze składnikami aktywnymi. W przypadku odbudowy płaszcza hydrolipidowego składnikami aktywnymi są: kwas hialuronowy i ceramidy. Drugą polecaną terapią jest mocno odbudowująca z ksantohumolem. A jeśli ktoś odbudował już swój naskórek i warstwę płaszcza hydrolipidowego, jak najbardziej może pokusić się o zabiegi bardziej inwazyjne, z silnymi składnikami aktywnymi np. w postaci retinolu. Dobrze jest łączyć to z produktami o konsystencji ceramidowej.
Najważniejsze jednak to pamiętać, że zanim ktoś zdecyduje się na gruntowny „remont” swojej skóry w okresie jesienno-zimowym, powinien najpierw zadbać o to, aby była ona do tego odpowiednio przygotowana. Tylko wtedy najbardziej efektywne zabiegi kosmetologiczne czy medycyny estetycznej będą mogły działać naprawdę skutecznie.